Miguel de Unamuno (1864-1936) był jednym z najwybitniejszych hiszpańskich myślicieli, autorem wielu ważnych esejów, dramatów, poezji i nowatorskich powieści. Z jego bardzo różnorodnej twórczości wybija się pozornie niewielka książka Jak się tworzy powieść (1924-27) – dzieło szczególne, wielowarstwowe, zagadkowe, które zaciera granicę między życiem i literaturą.
Unamuno właściwie napisał powieść, w której zwierza się ze swoich chęci napisania powieści o tworzeniu powieści. Można zadać pytanie – czy jest to dzieło ukończone? Nie, ale za to można odpowiedzieć, że jest… wciąż kontynuowane. Sędziwy autor rozsiada się wygodnie w gabinecie umysłu czytelnika, z hamletowską niemocą zawiesza namoczone atramentem pióro nad przerażającą bielą stronic. Zaniepokojonym spojrzeniem przeszywa na wskroś i pyta: czytelniku, żyjesz?
Póki bowiem żyje choć jeden czytelnik, wraz z nim nad nicością triumfuje autor.
Unamuno właściwie napisał powieść, w której zwierza się ze swoich chęci napisania powieści o tworzeniu powieści. Można zadać pytanie – czy jest to dzieło ukończone? Nie, ale za to można odpowiedzieć, że jest… wciąż kontynuowane. Sędziwy autor rozsiada się wygodnie w gabinecie umysłu czytelnika, z hamletowską niemocą zawiesza namoczone atramentem pióro nad przerażającą bielą stronic. Zaniepokojonym spojrzeniem przeszywa na wskroś i pyta: czytelniku, żyjesz?
Póki bowiem żyje choć jeden czytelnik, wraz z nim nad nicością triumfuje autor.