Głód to uczucie, które towarzyszy człowiekowi od zawsze. Głodem można zastraszać, łamać i unicestwiać. Obecnie na Ziemi żyje niemal 8 miliardów ludzi. Według szacunków ONZ w 2020 roku liczba niedożywionych wynosiła około 800 milionów. W tym samym czasie zmarnowaliśmy 1/3 wyprodukowanej żywności.
W jaki sposób możemy zapewnić żywność tak ogromnej rzeszy ludzi, nie niszcząc planety? Jak poradzić sobie z marnotrawstwem w bogatych krajach i jednocześnie dostarczyć jedzenie mieszkańcom biedniejszych rejonów świata?
W jaki sposób możemy zapewnić żywność tak ogromnej rzeszy ludzi, nie niszcząc planety? Jak poradzić sobie z marnotrawstwem w bogatych krajach i jednocześnie dostarczyć jedzenie mieszkańcom biedniejszych rejonów świata?
Anthony Warner czujnie i wnikliwie pochyla się nad współczesnym podejściem do zmian klimatu, żywności ekologicznej i przetworzonej, weganizmu oraz spożywania mięsa. Analizuje problemy wynikające ze sposobu produkcji i dystrybucji żywności, a także z naszych przyzwyczajeń konsumenckich. We wszystkich tych obszarach najsłabszym ogniwem okazuje się czynnik ludzki: niegospodarność, korupcja, polityka, uleganie trendom. Nawet lansowany powszechnie zdrowy styl życia, czyli wszystko, co jest eko, bio i wege, ma drugie mroczne dno i warto się zastanowić, na ile jest wzorcem racjonalnego postępowania, a na ile ekościemą, na którą daliśmy się nabrać?
Autor nie zostawia nas jednak w poczuciu beznadziejności. Wskazuje konkretne kroki, jakie możemy podjąć, by uczynić świat lepszym dla nas i dla kolejnych pokoleń. Zachęca do zmian w codziennym jadłospisie, racjonalnego podejścia do odżywiania oraz patrzenia na ręce aktywistom i politykom. Wszystko po to, abyśmy za 30 lat wciąż mieli co jeść.
Autor nie zostawia nas jednak w poczuciu beznadziejności. Wskazuje konkretne kroki, jakie możemy podjąć, by uczynić świat lepszym dla nas i dla kolejnych pokoleń. Zachęca do zmian w codziennym jadłospisie, racjonalnego podejścia do odżywiania oraz patrzenia na ręce aktywistom i politykom. Wszystko po to, abyśmy za 30 lat wciąż mieli co jeść.