Od stand-upera i komedianta do pełnego godności i charyzmy męża stanu. Wołodymyr Zełenski, oświadczając wobec rozpoczętej przez Rosję wojny: „Nie poddamy się” i zostając w Kijowie, błyskawicznie zyskał status człowieka ikony. Jego profile społecznościowe w ciągu tygodnia pobiły rekordy oglądalności i zebrały więcej fanów niż angielska królowa czy francuski prezydent. We własnym kraju przekonali się do niego nawet zaciekli przeciwnicy. Bez wątpienia jest dzisiaj centralną postacią Ukrainy, ale jednocześnie uosobieniem jej bohaterów mniej znanych, choć równie odważnych, walecznych, zdeterminowanych i upartych.