Ja Iwona. Kim jestem, a może, jaka jestem?Zadałam sobie to pytanie i...
Oto krótka odpowiedź. Obecnie jestem dojrzałą, świadomą kobietą, która postawiła na swój własny rozwój osobisty. Psychologia, która jest dynamiczna i indywidualna, porywa mnie szczególnie. Książki zaczęłam pisać, gdy mój syn dojrzewał, ja przejrzewałam, a pies był po sterylizacji. Burza hormonów w domu szalała. Mam ogromne szczęście poznawać ciekawych wartościowych ludzi. Może sprostuje, to oni mnie znajdują. Jest to cudowne. Tak właśnie poznałam malarzy Tadeusza Iwańczuka i Lucynę Szpuniar. Malarstwo T. Iwańczuka, a szczególnie jego obrazy z cyklu "Konie Apokalipsy", przepełnione jest energią barw. Mam wielkie szczęście, że obrazy Lucyny Szpuniar, dane jest mi oglądać jako pierwszej...
Malarstwo, to właśnie to, co interesuje mnie najbardziej.Pracownia tych malarzy, pozwoliła mi pierwszy raz odczuć ciałem siłę kolorów. Obraz Lucyny Szpuniar, który ozdabia tylna okładkę, to cała ja. Czyli ja o dwu twarzach, w środku - osika, na zewnątrz, dla ludzi - odważna. Jeszcze ta kolorowa głowa, to zbiór moich pomysłów. Irmina jest odważniejszą częścią mnie - Iwony, taką, jaką chciałabym być. Jednak ponieważ przeważyła we mnie osika, postanowiłam pisać pod pseudonimem. Z uporem maniaka zgłębiam temat dysfunkcji dzieci. Chętnie te osoby poznaję, chcąc wniknąć i zrozumieć ich świat.Nie zapomnę powiedzieć o najważniejszym. O mojej pasji trwającej najdłużej, którą jest macierzyństwo i pielęgniarstwo. Szaleńczo lubię być mamą i pielęgniarką.
Oto krótka odpowiedź. Obecnie jestem dojrzałą, świadomą kobietą, która postawiła na swój własny rozwój osobisty. Psychologia, która jest dynamiczna i indywidualna, porywa mnie szczególnie. Książki zaczęłam pisać, gdy mój syn dojrzewał, ja przejrzewałam, a pies był po sterylizacji. Burza hormonów w domu szalała. Mam ogromne szczęście poznawać ciekawych wartościowych ludzi. Może sprostuje, to oni mnie znajdują. Jest to cudowne. Tak właśnie poznałam malarzy Tadeusza Iwańczuka i Lucynę Szpuniar. Malarstwo T. Iwańczuka, a szczególnie jego obrazy z cyklu "Konie Apokalipsy", przepełnione jest energią barw. Mam wielkie szczęście, że obrazy Lucyny Szpuniar, dane jest mi oglądać jako pierwszej...
Malarstwo, to właśnie to, co interesuje mnie najbardziej.Pracownia tych malarzy, pozwoliła mi pierwszy raz odczuć ciałem siłę kolorów. Obraz Lucyny Szpuniar, który ozdabia tylna okładkę, to cała ja. Czyli ja o dwu twarzach, w środku - osika, na zewnątrz, dla ludzi - odważna. Jeszcze ta kolorowa głowa, to zbiór moich pomysłów. Irmina jest odważniejszą częścią mnie - Iwony, taką, jaką chciałabym być. Jednak ponieważ przeważyła we mnie osika, postanowiłam pisać pod pseudonimem. Z uporem maniaka zgłębiam temat dysfunkcji dzieci. Chętnie te osoby poznaję, chcąc wniknąć i zrozumieć ich świat.Nie zapomnę powiedzieć o najważniejszym. O mojej pasji trwającej najdłużej, którą jest macierzyństwo i pielęgniarstwo. Szaleńczo lubię być mamą i pielęgniarką.