Filozofia polityczna w Polsce faktycznie nie istniała przez parę dziesięcioleci; zastępowała ją jedynie słuszna teoria wszystkiego. Sytuacja ta zaczęła się wyraźnie zmieniać w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku (dotyczy to jej wymiaru intelektualnego, a nie instytucjonalnego), radykalnej zaś zmianie uległa po 1989 roku. Owa luka intelektualna czy może niedostatek myśli wywiera w dość oczywisty sposób wpływ na kształt naszej filozoficznej refleksji nad polityką. Wpływ ten objawia się tym, że jej podstawowe wysiłki idą w kierunku przyswojenia polskiej myśli tego, co dokonało się w filozofii Zachodu w ciągu mniej więcej ostatniego półwiecza, ale też i wcześniej. W tym drugim przypadku owo przyswojenie jest więc raczej przypomnieniem. Zabiegi te, same w sobie niezbędne dla normalnego funkcjonowania życia intelektualnego, są zarazem warunkiem koniecznym dla ewentualnego wzięcia udziału we współczesnych dyskusjach toczonych na gruncie filozofii - czy szerzej myśli politycznej. Te zaś w ostatnim dwudziestoleciu zdominował, jak się wydaje, spór między liberałami a komunitarystami. Jemu też głównie, choć nie wyłącznie, poświęcony jest niniejszy tom.