Nauka – niegdyś będąca źródłem pewności – dziś nie pełni tej roli w sposób nieproblematyczny. Postęp technologiczny, oprócz nadziei, generuje leki i niepokoje. Patrząc wstecz, nauka przyczyniła się do niewątpliwych sukcesów, ale jednocześnie stworzyła nieznane wcześniej i nie dające się w pełni kontrolować zagrożenia. Ta dwuznaczność prowokuje dwie możliwe reakcje. Pierwsza z nich opiera się na antyracjonalnej krytyce nauki. Druga to przyjęcie pozytywistycznej i scjentystycznej wizji nauki jako nieproblematycznego dobra.
Prezentowana książka jest próbą nakreślenia trzeciej drogi, unikającej czołobitności ujęć scjentystycznych, ale jednocześnie nie popadającej w irracjonalną krytykę. Śledzi różnego rodzaju kontrowersje, obecne również w kontekście polskim (ruch antyszczepionkowy, ADHD, gender) i stara się uchwycić dynamikę tych sporów w perspektywie półperyferyjnej, ukazać kształt jaki omawiane kontrowersje przyjmują, gdy znajdą się na naszym rodzimym gruncie.
Punktem wyjściem są rozwijane studia nad nauka i techniką (science and technology studies – STS), zrywające z uproszczonymi sposobami prezentacji tworzenia wiedzy. Nurt STS, jak i przedstawiana książka, postulują, aby o nauce myśleć jak o wytwarzaniu, majsterkowaniu i zmaganiu się z niepewnością materii. Paradoksalnie, taki „obniżony” sposób mówienia o nauce, pozwala zmniejszyć lęki powodowane przez innowacje naukowe. Bez tego nie będziemy w stanie konkurować z „handlarzami” strachu, niepewności i irracjonalizmu.