Moja historia z bestsellerem z rąk Collins zaczęła się zapewne bardzo podobnie, jak u wielu innych: w pierwszej kolejności obejrzałam film, a później dowiedziałam się o książce i postanowiłam porównać ekranizację wraz z wersją pierwotną.
Wyzwaniem jest podejść do książki neutralnie, oczekując efektu zaskoczenia, gdy już znamy historię Katniss. Przy okazji wspomnę, że osobiście wolę najpierw sięgnąć po treść pisaną, a dopiero później sprawdzić, jak reżyser i scenarzysta podszedł do wykonania ekranizacji (i mimochodem dojść do wniosku, że moja wyobraźnia zdecydowanie inaczej wykreowała daną historię).
Dla przypomnienia: akcja umiejscowiona w przyszłości w państwie Panem, gdzie krajem rządzi Kapitol. Podległe mu ubogie dystrykty w wyniku rebelii z przeszłości w ramach kary rokrocznie muszą wystawić dwoje młodych ludzi - dziewczynę i chłopaka. Przerażające losowanie jest początkiem walki o życie. W takich okolicznościach staje Katniss - główna bohaterka, która zgłasza się na ochotnika w zamian za swoją młodszą siostrę. W brutalnych zasadach gry, gdzie może przeżyć i wygrać wyłącznie jeden z walczących, dziewczyna wykorzysta wiedzę i umiejętności nabyte podczas każdego dnia życia, gdyż walka o przetrwanie podczas turnieju wbrew pozorom niewiele różni się od tradycyjnego dnia w dystrykcie.
Collins wystawią czytelnikowi na pożarcie dwa odmienne światy: bogatych i biednych, uciśnionych i władców, bezbronnych poddanych i tych, którzy usiłują za wsz...