Tes dość często chodzi na randki, jednak nie znalazła dla siebie partnera. Jak do tej pory udało jej się znaleźć drugie połówki dla wielu przyjaciół, znajomych, a nawet rodziny. Chodzi na wiele wieczorów panieńskich, ślubów, wielu ludzi jest jej wdzięcznych, jednak ona nadal pozostaje sama. Kiedy szykuje się na kolejną radkę, ma nadzieję, że tym razem zaiskrzy. Niestety okazuje się inaczej, a ona wie już, do kogo będzie pasował mężczyzna, który miał zostać jej.
W pewnym momencie jej młodsza siostra mocno ją zaskakuje. Okazuje się, że zgodziła się wyjść za mąż, za chłopaka, którego mało co zna. Tes postanawia wybić jej ten pomysł z głowy, czuje się za nią odpowiedzialna, w końcu to jej młodsza siostrzyczka. Idąc na pierwsze spotkanie, z jej wybrańcem nie wie, że pojawi się tam również jego starszy brat. Oboje mają takie samo zdanie odnośnie do pomysłu młodszego rodzeństwa, jednak oni twierdzą, że się kochają i nie zamierzają zmienić zdania. Czy uda się ich przekonać? Kto ma rację Tes czy jej młodsza siostra? Czy Tes znajdzie w końcu partnera dla siebie? Czy odnajdzie miłość?
Dla mnie książka jest z tych lżejszych, dobra na leniwe popołudnie. Historia, jaką w niej znalazłam, okazała się ciekawa, dość wciągająca. Akcja sprawnie poprowadzona, chociaż nie mogę stwierdzić, żeby była szybka, na pewno nie nudziłam się podczas czytania. Była dość wciągająca, ja ją przeczytałam w jedno popołudnie. Według mnie czytało się dość szybko, a podczas czytania towarzyszyły mi emocje.
Główną bohaterką jest Tes, kobieta, która chciałaby znaleźć swoją drugą połówkę. Jednak jak na razie udaje jej się połączyć inne pary tak dobrze, że związki kończą się ślubem. Jest postacią ciekawą, dającą się lubić, dość mocno stąpającą po ziemi (co było trochę zaskakujące, raczej osoby szukające miłości są inne).
„Idealny moment” to ciekawa propozycja na leniwe popołudnie. Mnie się podobała i polecam.
Recenzja pojawiła się również na moim blogu -Mama, żona - KOBIETA