Jedno co mi się ciśnie na usta po przeczytaniu tej książki to głośne Wowwwwwwwww!!! Vladimir Wolff powalił mnie na łopatki. „Horyzont zdarzeń” liczy sobie 630 stron, które dosłownie wessałem w ciągu dwóch dni (a ściślej ujmując dwóch kompletnie zarwanych nocy). Wypiłem tyle kaw, że już chyba nie mam w żyłach grama krwi. Książka idealnie wpasowała ... Recenzja książki Horyzont zdarzeń