Historia świata na czterech łapach

Pogoda coraz bardziej zachęca do pozostania w domowym zaciszu i zagłębienia się w dobre książki. Ostatnio wieczór spędziłam z opowieściami o psach i był to niezwykle mile spędzony czas.

''Historia świata na czterech łapach'' to zbiór opowieści bazujących na wydarzeniach historycznych o towarzyszących ludziom przez całe wieki czworonożnych przyjaciołach.
Ile ras na świecie tyle, tyle wspaniałych opowieści można poznać. Wydawnictwo Media Rodzina wydała niesamowity zbiór autorki Mackenzi Lee, opowiadającą o wielu pieskach, które w jakiś sposób położyły łapę na światowych wydarzeniach.

Wiedzieliście, że labrador to nie tylko pies opiekun, a może wiecie który pies udaremnił próbę królobójstwa?
Takich i wiele innych ciekawostek nie tylko dla najmłodszych czytelników, umilą i swoim humorem poprawią nastrój w każdą niepogodę.

Jeśli jesteś miłośnikiem psów, bądź kochasz zwierzęta ten zbiór jest obowiązkową pozycją na Twoją półkę. Autorka w humorystyczny, lekki sposób przekazuje wiedzę historyczną, więc to również świetna pozycja do zapamiętania wielu ciekawostek.

Zanim powiem Wam cokolwiek o „Historii świata na czterech łapach", muszę podkreślić, że jestem kociarą. Naprawdę kocham koty i ani moje dzieciaki, ani reszta mruczków świata nie powinny mieć co do tego wątpliwości, ale przez kilka dni chodziłam wszędzie z tą książką i każdemu kto mi na to pozwolił (czyt. każdemu, komu nie udało się mnie przegadać) pokazywałam ilustracje Petry Erikssona oraz przytaczałam fragmenty napisane przez Mackenzi Lee. Ale po kolei.

Mackenzi Lee jest najsłodszym typem psiarza z jakim się spotkałam. Kocha te zwierzaki miłością czystą i szczerą. W dodatku pisze lekko i wie, jak ważny jest kontekst historyczny. Z humorem opisuje nam chociażby miłosne perypetie Napoleona i to jak pies go wygryzł (dosłownie) z łóżka, a czasami z niesmakiem i szczyptą pogardy zdradza dlaczego na przykład Kolumb wcale nie był tak fajny, jak uczą nas w szkole. Autorka porusza tematy trudne (spokojnie, daje wcześniej znać), wzruszające oraz wesołe. Daje nam solidną dawkę informacji, ale podaje je w tak lekki sposób, że nawet osoby, które nie przepadają za historią, nie powinny czuć się przytłoczone. Wydaje mi się nawet, że młodszym czytelnikom może to pomóc w nauce do szkoły! Swoją drogą — to pozycja dla ludzi w każdym wieku. Pieski są dobre dla każdego i Lee świetnie zdaje sobie z tego sprawę.
Dużym plusem są również ilustracje Petry Eriksson. Moim znajomym kojarzyły się z komiksami dla dzieciaków, ale pasują idealnie swoim klimatem. W dodatku sposó...

𝗛𝗶𝘀𝘁𝗼𝗿𝗶𝗮 𝘀𝘄𝗶𝗮𝘁𝗮 𝗻𝗮 𝗰𝘇𝘁𝗲𝗿𝗲𝗰𝗵 𝗹𝗮𝗽𝗮𝗰𝗵 - 𝗿𝗲𝗰𝗲𝗻𝘇𝗷𝗮

Doskonale wiecie jak bardzo kocham psy! W ciągu mojego życia miałam kilka pupili, każdy z nich był niezwykły na swój sposób i o każdym mogłabym napisać wiele... Dlatego kiedy w moje ręce wpadła najnowsza książka Mackenzi Lee widziałam! Po prostu wiedziałam, że już od pierwszej strony będę się nią zachwycać!
•
„Historia świata na czterech łapach” to sprytnie i zabawnie napisana książka historyczna, która przedstawia świat z nieco innego punktu widzenia. Autorka w każdym rozdziale przemyca kilka ważnych dat i nazwisk oraz zaskakuje ciekawostkami, o których nie mówi się w szkłem! Przy okazji nie szczędzi ostrych (czasem brzydkich) słów pod adresami niektórych polityków, odkrywców, filozofów.
•
Jeśli chcecie dowiedzieć się jak miał na imię pierwszy corgi królowej Elżbiety, dlaczego Ivan Pawłow był ohydnym i bezdusznym sadystą (szok, prawda?) albo kiedy po raz pierwszy nazwano psa - ta książka jest dla Was! Wzrusza, rozśmiesza, zaciekawia i złości! Książka opiera się na ciekawostkach z różnych epok i różnych stron świata i stanowi swoistą encyklopedię psich osobistości!
Na koniec jeszcze kilka słów o wydaniu - dawno nie widziałam tak perfekcyjnie dopracowanej książki, która zawiera przepiękne ilustracje! Bez przesady to jedna z najpiękniej wydanych książek tego roku!

Polecam! To obowiązkowa pozycja na regale każdego psiarza! Niecodzienny sty Autorki sprawi, że historie o niesamowitych psach po...