Zrobiły się z tego straszne smęty. Bohaterowie mijają się wzrokiem, unikają towarzystwa, aby skrywać uczucia oraz nie napalać się na związek. Humor ulotnił się wraz z podjęciem decyzji, aby wszyscy ustali w miejscu - kolejna seria, która nie rozwija własnych pomysłów. Która traktuje podopiecznych jak głupców, co nie potrafią nawiązywać znajomości. Zniknął optymizm, a zakiełkowało zniesmaczenie, dokąd prowadzi romans bez słów, gdzie nikt nie przejmuje inicjatywy. Katastrofa. Chyba nie mam ochoty na dalsze, puste strony. Bezużyteczna lektura. Postacie drugoplanowe próbują przełamać impas, ale to nie wystarczy, kiedy główna para przestaje grać, a romans ostudził zapał - duszna atmosfera z zamkniętymi okiennicami. Kiepskie pisarstwo - jakbym kontynuował przygody z ,,Dziewczyną do wynajęcia'' (zgrzytanie zębami).