Ta część oceniam wyżej, bo tak, podobała mi się bardziej, jako historia, ale widzę tu kilka rzeczy, które sensu nie mają.
Istnieje dla mnie sekretem ogromnym, co się dzieje z ravenclawem, kiedy go nie ma na kartach tej oto historii. Jak Puchoni przynajmniej zostali wspomniani, tak ostatni z domów pozostaje zupełną tajemnicą, na dodatek taką, która żadnego z bohaterów najwidoczniej też nie obchodzi.
Kolejna sprawa, to naprawdę dziwne i nieodpowiedzialne zachowanie skrzata domowego. Można by pomyśleć, że Draco sam go wysłał, by eliminowałego Harry'ego. Jeśli to ma być chęć pomocy, to ja dziękuję.
Szkoda, że chociaż wspomina się szczątkowo historię hogwartu, nie ma porządnego rozdziału, gdzie któryś z bohaterów np. czytałby podręcznik, byśmy i my mogli dowiedzieć się więcej o zawiłości historii szkoły magii.
Ogólnie - okay, naprawdę okay. Ale przypomniało mi to trochę, że ostatnio po 3 części mój zapał do serii całkowicie zgasł, mam nadzieję, że tu nie polegnę już po drugiej.