„Zagnieździł się w mojej głowie i nie mogę o nim zapomnieć. Głos Mafuyu to bardzo niebezpieczna broń. W dniu, gdy go usłyszałem, poczułem, że moje dotychczasowe pasje zaczęły tracić swój blask”.
Pewnego popołudnia Uenoyama spotyka w szkole małomównego chłopaka trzymającego w objęciach podniszczoną gitarę z pękniętą struną. W geście życzliwości naprawia instrument, a gdy pod jego palcami rozbrzmiewa pierwszy akord, nieznajomy wydaje się tym niezwykle poruszony i prosi, by Uenoyama nauczył go grać. Odmowa nie wchodzi w grę, ponieważ Mafuyu – bo tak nazywa się chłopak – nie daje się zbyć i uparcie ponawia prośbę. Lecz dopiero jego śpiew sprawi, że Uenoyama nie tylko zgodzi się na naukę, ale zapragnie poznać go bliżej.