Thaddeus Flint lepiej niż ktokolwiek opanował reguły gry zwanej cyrkiem. Potrafił tak omamić widzów, że właściwie sami prosili, by zabierał im ich pieniądze. Lecz w pewnym momencie interes zaczął iść źle, ponieważ wszyscy garnęli się do konkurencyjnego przedstawienia. Jeden rzut oka na ich gabinet osobliwości wystarczył Flintowi, aby zrozumieć przyczynę - tamtejsze "dziwolągi" były prawdziwe, nie podrabiane za pomocą makijażu, sztuczek krawieckich, plastykowych łusek.
Kradzież tego skarbu była jedną z najprostszych sztuczek Flinta. Jednak wkrótce przekonał się, że jego nowe gwiazdy są czymś o wiele bardziej niesamowitym, niż mógł się spodziewać. Nie tylko nie są efektem sztucznych zabiegów, lecz również w ogóle nie są ludźmi. Są to najprawdziwsi pod słońcem kosmici, pochodzący z rozmaitych planet, jak galaktyka długa i szeroka!
Co robią na Ziemi? Czy stanowią awangardę zmasowanej inwazji? Czy Flint powinien przekazać ich władzom, zmusić, by stali się jego niewolnikami, czy też postawić całą Ziemię jako stawkę w największej rozgrywce hazardowej we Wszechświecie?