''Wciskanie komuś że dusza jest nieśmiertelna jest w dzisiejszych czasach skazane na porażkę, przecież już od dawna nikt tej duszy nie używa''
Futu.re - Przyszłość. Któż o niej nie myśli, właściwie to ciągle o niej myślimy. O tej tuż za progiem kolejnego przychodzącego dnia. Ale też o tej dalszej, naszej, naszych dzieci, może wnuków. A może nawet zastanawiamy się jak będzie wyglądać świat za 100 czy 200 lat. Czy ziemia w ogóle jeszcze będzie istnieć, czy ludzkość wciąż będzie trwać.
Pytań i dylematów jest mnóstwo. A prognozy dla naszego gatunku, jak i dla wszystkich innych gatunków wciąż jeszcze obecnych na naszej planecie, mgliste. Kurczące się zasoby naturalne ziemi, coraz większa degradacja środowiska naturalnego, postępujący w zastraszającym tempie przyrost ludności grożący przeludnieniem planety. To wszystko nie nastraja optymistycznie.
Czyżby ludzkość staczała się z coraz większą prędkością po równi pochyłej? Chyba że...zapłacimy pewną cenę i będziemy żyć wiecznie. Świat przyszłości oglądany oczami Jana Nachtigalla 2T , pełen jest Nieśmiertelnych. On sam również jest Nieśmiertelny, to dzięki jego dwutorowej narracji przyglądamy się zjednoczonej Europie ze sztucznym niebem, hologramami i wszechobecnymi pigułkami szczęścia. Widzimy lśniący kompozytowy świat z neonową młodzieżą ''wytłoczoną od sztancy''. Przyglądamy się z zaciekawieniem kim jest 717, jeden z żołnierzy falangi ścigającej tych którzy nie zgadzają się z prawem nowo rządzących.
Dzięki dwóm ramom czasowym, dowiemy się jak i dlaczego Jan stał się 71. Naprzemiennie obserwujemy niemal mnisie życie młodziutkiego chłopca, dziecka jeszcze w internacie przyszłości. Gdzie karą za młodzieńcze przewinienia, a może po prostu za tęsknotę za wolnością, jest grobowiec i pokój rozmów. A następnie życie i pracę dorosłego, silnego i niezłomnego żołnierza falangi, który święcie wierzy w to co robi. Nie zadaje pytań, ślepo wykonuje rozkazy, jednak to wszystko do czasu...
Książka nie jest jakaś specjalnie odkrywcza, pokój rozmów, nieodparcie kojarzył mi się z rokiem 1984, Georga Orwella. Natomiast dzieci umieszczane w internatach i uczone że ich rodzice to przestępcy, to przecież takie...radzieckie. To wszystko już było. Niemniej książkę czytałam z prawdziwą ciekawością. Jest napisana składnie i płynnie . W moim odczuciu jednak, jest smutna, nie daje nadziei, nie głaska naszego ludzkiego gatunku. Pokazuje, że nawet w obliczu kryzysu, zagrożenia, to co najważniejsze dla człowieka to chciwość i władza. Myślę że warto ją przeczytać.