Fantastyka bez granic

Praca Zbiorowa
8 /10
Ocena 8 na 10 możliwych
Na podstawie 1 oceny kanapowicza
Fantastyka bez granic
Popraw tę książkę | Dodaj inne wydanie
8 /10
Ocena 8 na 10 możliwych
Na podstawie 1 oceny kanapowicza

Opis

" Trzydziestu Autorów, ponad 600 stron niezwykłych opowieści. Pierwszy tom antologii " Fantastyka bez granic" jest efektem wspólnej pracy pasjonatów gatunku. Zbiór prezentuje różnorodne opowiadania, które z pewnością zaintrygują Czytelników".
Fragment "Od Wydawcy".
Data wydania: 2024-12-12
ISBN: 978-83-68322-03-3, 9788368322033
Wydawnictwo: Borgis
Kategoria: Fantastyka
Stron: 603
dodana przez: Robwier

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Moja Biblioteczka

Już przeczytana? Jak ją oceniasz?

Recenzje

Fantastyka bez granic

17.12.2024

Fantastyka nigdy nie była moim ulubionym gatunkiem literackim, dlatego wahałam się, zanim sięgnęłam po książkę "Fantastyka bez granic". Zbiory opowiadań to jednak dla mnie forma idealna – której budowa pozwala zanurzyć się w różnych światach bez obawy, że jedna historia będzie mnie męczyć przez długie godziny. Ta antologia zaskoczyła mnie swoją ró... Recenzja książki Fantastyka bez granic

@Malwi@Malwi × 18

Moja opinia o książce

Opinie i dyskusje

@Malwi
2024-12-17
8 /10
Przeczytane

Cytaty z książki

A więc we­ry­fi­ka­cja. Obec­na prak­tycz­nie w każ­dym miej­scu, gdzie tylko jest jakaś hie­rar­chia. Od niej za­le­ży, jak każdy „nowy” bę­dzie po­strze­ga­ny w naj­bliż­szej przy­szło­ści.
Je­ste­śmy wo­jow­ni­ka­mi. Cza­sem mo­że­my prze­grać, ale sami nigdy się nie pod­da­my. Nawet wie­dząc, że nie zwy­cię­ży­my, za­wsze po­dej­mie­my walkę w słusz­nej spra­wie. Bo tacy wła­śnie je­ste­śmy…
Tak, od ja­kie­goś czasu nie­spe­cjal­nie prze­pa­dał za ży­ciem. Ale chciał je za­koń­czyć na w miarę wła­snych za­sa­dach.
Ale w po­rząd­ku, za­graj­my kar­ta­mi, które roz­dał los. Na ka­re­tę asów zresz­tą prze­sad­nie nie li­czy­łem – spró­bo­wał być dow­cip­ny.
Wła­ści­wie nie pa­mię­tał już, jak to się za­czę­ło. Na po­cząt­ku sia­dał po pro­stu w po­ko­ju syna, pusz­czał jakąś no­stal­gicz­ną mu­zy­kę i wspo­mi­nał wspól­ne chwi­le, ra­cząc się al­ko­ho­lem. W nie­ma­łych ilo­ściach, ale rzad­ko do nie­przy­tom­no­ści. Cza­sem miał wra­że­nie, że syn jest tuż obok i za chwi­lę go do­tknie. A przy­naj­mniej zo­ba­czy. Nic ta­kie­go jed­nak nigdy się nie wy­da­rzy­ło. To wtedy chyba prze­stał wie­rzyć, że jest coś „po” tym życiu. Bo więź łą­czą­ca go z synem była na­praw­dę szcze­gól­na. I aż nie­moż­li­we, by skoń­czy­ła się tak nagle, ule­ga­jąc cał­ko­wi­cie uni­ce­stwie­niu. A jeśli jed­nak „coś” tam nawet i było w tych „za­świa­tach”, to ra­czej nic do­bre­go. Bo któż mógł­by bez­na­mięt­nie pa­trzeć na bez­miar roz­pa­czy ro­dzi­ca po stra­cie uko­cha­ne­go dziec­ka?
Dodaj cytat
© 2007 - 2024 nakanapie.pl