Człowiek, świadom swej wolności, staje wobec pytania: jak rozporządzić swym życiem? Namysł zrodzony z tego pytania, jeśli tylko nie brak mu systematyczności, jest etyką. Etyka jest filozofią, jest podstawową dziedziną filozofii, a wedle niektórych, na przykład Emmanuela Lévinasa, jest nawet filozofią pierwszą. Wyodrębnienie się etyki jako samodzielnej dziedziny filozoficznej jest procesem nieco dwuznacznym. Dla takich filozofów jak: Sokrates, Platon, Spinoza, Kant, Kierkegaard, Nietzsche, Husserl, Heidegger, Lévinas filozofia sama jest już „etyczna”, jest wręcz etyką, a autentyczny filozof – etykiem. Z jednej więc strony Grecy odróżniali etykę od fizyki i logiki, z drugiej zaś już Heraklit rozumiał, iż poznawanie i rozumienie świata nie daje się oddzielić od poznawania i rozumienia siebie samego, a antyczna delficka mądrość: „Poznaj samego siebie” domagała się nie tyle „obiektywnej wiedzy”, ile właśnie poznania o charakterze zarazem etycznym. Jedność etyki i filozofii ma za swój korelat jedność rozumu praktycznego i teoretycznego (por. Kant, Husserl i inni). Współczesne zinstytucjonalizowanie filozofii wraz z towarzyszącym mu ogólnym trendem specjalizacyjnym, w ramach którego otrzymujemy tzw. etykę akademicką (jak i bardziej jeszcze szczegółowe jej działy), doprowadziło do filozoficznej marginalizacji tej ostatniej. Tymczasem nie da się postawić radykalnie kwestii etycznej, abstrahując od takich problemów metafizycznych i ontologicznych, jak problem wolności, problem skończoności i nieskończoności, problem czasu czy problem sposobów istnienia. Dotyczy to również problemu prawdy. Problemy te posiadają swój wymiar etyczny i etyk nie może od nich abstrahować. Wyodrębnieniu etyki i odesłaniu jej na filozoficzny margines odpowiada, po stronie praktyki życia, wyodrębnienie wymiaru etycznego i traktowanie go jako czegoś incydentalnego. Służy temu ekscytowanie publiczności szokującymi problemami „etycznymi”, z którymi zdecydowana większość nie zmaga się bezpośrednio w swym życiu.