Ta książka to kolejne spotkanie z Malcolmem i Stomilem, kto ich zna, ten wie czego można się spodziewać. Ja znam i doskonale o tym wiedziałam. Natomiast tu mogłam wreszcie dowiedzieć się więcej właśnie o Stomilu.
Pierwsza bardzo poważna praca.
Duchowość... jak można ją zobaczyć
Gdzie kradnie się pieniądze?
Co z podatkami?
Malcolm stara się odpowiedzieć na te i więcej pytań.
Ja totalnie odnajduję się w takich klimatach!!!
Ta swoboda słowa, ironia, ciekawe spojrzenie na otaczającą rzeczywistość, no jak mogłabym tego nie lubić. Niezależnie od poruszanego problemu ze stron i bohaterów bije doskonały luz. Przyznaję, że właśnie to powoduje, że zaczynam spoglądać na pewne sprawy inaczej... z lekkim dystansem.
Dodatkowo Autor zwykłym zdarzeniom potrafi nadać taką formę, że czuję się jak w trakcie powieści sensacyjnej z domieszką czarnego humoru. Jak wiecie dobry humor bardzo sobie cenię.
Lubię ten luz, lekką nonszalancję, przydymiony chłód wsparty swobodą, jak to wszystko się doskonale komponuje. Warto wybrać się na taką ucztę literacką #wartojakpieron