Kto nie mieszkał nigdy w internacie, ten nie zna życia.
W szacownym pensjonacie dla studentów doszło do serii dziwnych, drobnych kradzieży. Zamieszkujący tam młodzi ludzie wydają się być uczciwi, ale jak wiadomo, okazja czyni złodzieja. Tylko po co komuś jeden pantofelek wieczorowy, stare spodnie flanelowe, żarówki albo kwas borny? Do kradzieży przyznaje się jedna z dziewcząt, więc sytuacja byłaby opanowana, gdyby nie fakt, że następnego dnia zostaje ona odnaleziona martwa. Samobójstwo z powodu wyrzutów sumienia? A może stare, dobre morderstwo? Na szczęście na pomoc zawezwany zostaje nie kto inny jak Herkules Poirot, jedyna osoba zdolna połączyć te pozornie bezsensowne elementy w całość.
Kto by pomyślał, że z kradzieży pantofla i zużytych spodni flanelowych wyniknie taka międzynarodowa afera? :)