Ta książka, to dla mnie powrót po latach. Napisana w setną rocznicę urodzin ikony nauki naszych czasów, Alberta Einsteina. Generalnie nie czytuję komiksów. W dzieciństwie oczywiście były klasyczne pozycje dla dzieci. To jest jednak komiksowa historia życia i przede wszystkim wkładu Einsteina w rozwój fizyki.
Według mnie prościej się nie da. Przy tym to fantastyczna zabawa. Skojarzenia autorów świetne. Rysunki inteligentne i pełne ciekawych konotacji. Całość można przeczytać w mniej niż dwie godziny. Poza frajdą, tak przy okazji, dowiadujemy się, co tak ważnego udało się geniuszowi wykazać. Pierwsza połowa to przygotowanie gruntu pod pojawienie się Alberta. Poznajemy kilka faktów z jego dzieciństwa, ale przede wszystkim dostajemy panoramę odkryć związanych z elektrycznością i magnetyzmem.
Spotykamy wszystkich ważnych bohaterów tego okresu (Oersteda, Faradaya, Ampere, Maxwella, Helmholtza). Rysunki układów eksperymentalnych są wiernie oddaniem tych faktycznych. Część rysunków to czyste fikcje, ale świetnie się je ogląda i czytelnik nie będzie miał kłopotu z umownością zabiegu.
Metodologicznie świetnie pokazali autorzy wprowadzenie pojęcia 'sił pola elektromagnetycznego' przez Faradaya (str. 59) i dyskusje ich rozchodzenia się jako fal. Dostajemy wyjaśnienie, co to eter i dlaczego szybko okazał się być pojęciem zbędnym (str. 64-65).
W drugiej części książki objawia się nam w całej krasie genialny Einstein ze swoimi rewolucyjnymi koncepcjami. Uważam, ...