Książka przeprowadza czytelnika z sielskiego, beztroskiego nieco nudnawego początku wakacji do istnego horroru. Urządzona rzeź jest niczym starożytne igrzyska - najgorszym pozostaje jednak fakt, że nie czynią tego dla załagodzenia nastrojów wygłodniałego, wściekłego ludu grożącego zniszczeniem miasta, czynią to tylko i wyłącznie dla siebie, dla własnej chorej przyjemności. Brak tu drapieżnych lwów czy umięśnionych gladiatorów. Wystarcza dzieci oraz osuwająca się w obłęd kobieta. Dla poznawania nieznanego i zakazanego, ze zwykłej zazdrości czy żalu.
Niczym nieuzasadnione okrucieństwo dzieci może skłonić nas do refleksji nad zagadnieniem, że być może człowiek jest z natury po prostu zły. Brak nadzoru ze strony dorosłych dodaje animuszu, a poczucie władzy oszałamia, uzależnia. Hormony mieszają się z ciekawością, ta przeplata z chęcią przynależności do grupy wraz z wyniesionymi z domów skrzywieniami. To co najbardziej w książce uderza, poza oczywistym bestialstwem, jest również cichły głos dzieci, których nikt nie chciał słuchać, których nikt nie traktował poważnie. Bezradność, bierność, a także naiwny przepełniony złośliwością bunt, jak to powiedział narrator, był jedynym arsenałem zachowań jakimi dzieci wówczas dysponowały wobec władzy dorosłych. Zatrważająca była postawa policjanta, jak i rodziców z osiedla. Obecnie wobec większych praw dzieci historia ta doskonale obrazuje dlaczego głos małych ludzi powinien być równie istotny, a ich potrzeby w zdrowy sposób zaspokajane. Okrutna, łapiąca za serce, a fakt ten jeszcze potęguje to, że przemoc skierowana była wobec dziecka. Możemy się przekonać o tym, jak jeszcze nie ukształtowane umysły chłoną wszystko niczym gąbka, nieważne czy jest to dobro czy zło. Książka pokazuje, że brak działania, działaniem jest także.
Od strony literackiej lub też warsztatowej, nie wybija się wybitnością, lecz w przypadku tej historii nie o opisy przyrody nam chodzi. Warta jest uwagi z powodów zgoła innych, a jakich? To już każdy powinien indywidualnie, wedle własnej hierarchi wartości i kręgosłupa moralnego ocenić.