Nietypowa historia o człowieku z wyrokiem dożywocia. Rosyjski ekscentryczny rosyjski arystokrata, hrabia Rostow, szarmancki erudyta, człowiek renesansu, skazany za drobny występek na dożywotni areszt domowy w luksusowym hotelu Metropol w Moskwie . Żyje tam faktycznie kilkadziesiąt lat, choć marzenie o wolności go nie opuszcza. Odebrano mu dotychczasowe życie -majątek, przyjaciół, wytworne bale, przechadzki, teatry, polowania, dotychczasową radość życia. Jak sobie radzi w tej pozłacanej klatce z rdzewiejącymi z czasem prętami? Przede wszystkim żyje tak, jak go wychowano, w zgodzie z samym sobą, nie załamuje się i urządza się najlepiej jak umie. Powoli zaczyna układać sobie życie, tworzy w hotelu prawdziwy dom, nawiązuje przyjaźnie, przeżywa romans, znajduje pracę zgodną z jego aspiracjami i kompetencjami , a nawet zyskuje córkę.
Duży hotel to nie tylko pokoje, recepcja, restauracja oraz kilometry korytarzy i setki schodów, które przemierza hrabia. To dobrze funkcjonujący organizm, takie małe miasteczko, gdzie można zjeść, iść do fryzjera, skorzystać z krawca lub pralni, rozerwać się, a przede wszystkim spotkać ludzi.(Przypomina mi się tu film "Terminal" z Tomem Hanksem). Jak więc toczy się życie hrabiego zamkniętego pod szklanym kloszem? Lepiej niż gdyby wylądował w syberyjskim łagrze. Luksusowy hrabia, luksusowy hotel, więc całkiem nieźle. Hotel zapewnił mu stabilizację i ochronę przed gorszymi konsekwencjami. Rostow ma szczególny dar - umiejętność przetrwania i...