Bogdan ma sześć lat, jest mądrym i szczęśliwym chłopce. Mieszka z rodzicami i młodszą siostrą w Kowalu. Wynajmują dwa pokoje, z czego jeden mama przeznaczyła na sklep. Tata pracuje w wojsku. Wiodą dość stabilne, spokojne i na wysokim poziomie jak na tamte czasy życie. Wszystko zaczyna się zmieniać, gdy na horyzoncie pojawia się wojna. Najpierw tata zostaje wezwany i żegnają go, nie wiedząc, czy jeszcze wróci, później wkraczają Ruskie wojska i wprowadzają swoje rządy. Ojciec chłopaka cudem wraca do domu (tylko dzięki temu, że został ranny i trafił na lekarza, który wręczył mu przepustkę zezwalającą na powrót i dalsze leczenie w domu), a później dzięki znajomości dowiadują się, że mają niebawem zostać zesłani na Sybir. On, jako mały chłopiec nie za dużo z tego wszystkiego rozumie, rodzice starają się im nie mówić za dużo. Całą rodziną wyruszają w daleką i ciężką podróż, aby uniknąć zesłania na Sybir. Czy im się uda? Co będzie się działo po drodze?
Historia ciekawa, wciągająca. Wraz z małym chłopcem przeżywamy wszystkie wydarzenia, jego oczami poznajemy całą historię, wraz z nim przeżywamy jego dorastanie, w trudnych czasach wojennych. Książka wciąga, pokazuje ciężkie życie, jakie miały wtedy dzieci. Nie jest to książka pełna krwawych walk i moim zdaniem jest to jej ogromny plus.
„Dorastanie w cieniu wojny” to książka, która zdecydowanie mi się podobała. Czytało się ją bardzo szybko, a podczas czytania przeżywałam wszystko razem z Bogdanem – najpierw małym...