Do stu razy sztuka

Joanna Sarapata
9 /10
Ocena 9 na 10 możliwych
Na podstawie 1 oceny kanapowicza
Do stu razy sztuka
Popraw tę książkę | Dodaj inne wydanie
9 /10
Ocena 9 na 10 możliwych
Na podstawie 1 oceny kanapowicza

Opis

Życie zaczynałam sto razy. A może nawet więcej. W pewnych jego okresach miałam wręcz wrażenie, że od nowa zaczynam każdego dnia.

Los zaskakiwał mnie nieustannie, targając mną jak liściem, przynosząc rzeczy tak niezwykłe, że czasem trudno uwierzyć, że wydarzyły się naprawdę. Picasso powiedział kiedyś: „Wszystko, co możesz sobie wyobrazić, jest prawdziwe”. Moja wyobraźnia nie ma granic, ale gdy myślałam o własnym życiu, uwierzcie, nigdy nie sięgałam tak daleko.

Jako kobieta zaczynałam od nowa z każdym zauroczeniem, flirtem, romansem, miłością. Samą siebie odkrywałam ze sto razy. Jako żona zaczynałam dwa razy, ale za Warholem zacytuję: „Zastanawiam się, czy możliwe jest posiadanie historii miłosnej, która trwa wiecznie”. Matką zostałam dwa razy. Staram się nią być bezustannie, choć walczą we mnie sprzeczności – miłość i egoizm. Cechy ludzkie, cechy artystów.

Robiłam w życiu rzeczy zwykłe i niezwykłe. Zrozumiałe i niezrozumiałe. Sto razy pakowałam walizki, zmieniałam domy, ulice, miasta, kraje. Jeśli ludzie pukali się w głowę i pytali mnie: Co robisz? Po co? Dlaczego?, przypominały mi się słowa Georgii O’Keeffe, która powiedziała niegdyś: „Byłam absolutnie przerażona w każdej chwili mojego życia i nigdy nie pozwoliłam, aby powstrzymało mnie to przed zrobieniem jakiejkolwiek rzeczy, którą chciałam zrobić”. To też o mnie.

„Być może kwiatom zawdzięczam zostanie malarzem”, powtórzę za Monetem. Jako malarka zaczynam od nowa z każdym szkicem i obrazem. Pewna i niepewna siebie, swojej kreski, ręki, oka, ruchu. Salvador Dalí złośliwie podpowiada mi wtedy: „Nie obawiaj się doskonałości – nigdy jej nie osiągniesz”. Ale da Vinci litościwie dodaje: „Malarz, który nie ma wątpliwości, osiągnie niewiele”.

Sto razy i więcej zadawano mi pytanie: Dlaczego malujesz tylko kobiety? Albo: Czy piękno, które przedstawiasz na obrazach, ma coś wspólnego z rzeczywistością? Powtarzam wtedy za Renoirem: „Dla mnie obraz musi być czymś przyjemnym, wesołym i ładnym, tak, ładnym! Jest dość przykrych rzeczy w życiu, abyśmy mieli jeszcze tworzyć ich więcej”.

Sam proces tworzenia bywa trudny i nosi znamiona szaleństwa. Daje jednak poczucie, że dotyka się czegoś wyjątkowego, nieznanego i ulotnego, co nie każdemu jest dane. Amadeo Modigliani mawiał: „Rysować to posiadać – to akt poznania pewniejszy i głębszy niż seks; jedynie marzenia lub śmierć mogą mu dorównać”.

Co do śmierci… Odejść chciałam kilka razy. Niech rękę podniesie, kto nie miał takich myśli. Odważyłam się raz. Było warto, bo więcej nie spróbuję.

Byłam na górze ze sto razy i sto razy byłam na dnie. Frida Kahlo w najtrudniejszych chwilach powtarzała: „Nic nie jest absolutne. Wszystko się zmienia, wszystko się rusza, wszystko się rozwiązuje, wszystko leci i znika”. Taka perspektywa przynosiła ukojenie.

Uwierzcie, malarze widzą więcej. Choć, jak twierdził van Gogh, „tak naprawdę potrafimy mówić tylko przez nasze obrazy”.

Spotkałam w życiu wielu ludzi, niewielu z nich mnie ocaliło, więcej zawiodło. Picasso mówił, że „także wśród ludzi jest więcej kopii niż oryginałów”. Tylko czy artysta powiesi na ścianie kopię, by ją podziwiać? Wolałabym mieć w domu puste ściany.

Kim jestem? Odpowiedź jest prosta. „Jeśli ktokolwiek chce mnie zrozumieć, powinien uważnie patrzeć na moje obrazy”, mogę powtórzyć za Gustavem Klimtem. Tylko jak wielu ludzi naprawdę potrafi patrzeć?

Dla mnie, miłośniczki piękna, każdy wschód i zachód słońca ma znamiona początku. Jestem tak ciekawa, co przyniesie kolejny dzień, że z zachłannością dziecka rzucam się w jego wir. Matisse stopuje mnie wtedy: „Czy nie byłoby lepiej pozostawiać zawsze miejsce dla tajemnicy?”. Słucham go. Staram się. Jakkolwiek zawsze niosła mnie namiętność życia. I życie zawsze zwyciężało w najtrudniejszych rozgrywkach. Moja historia, choć bywała trudna, daje nadzieję.

I pamiętajcie. Raz jeszcze zacytuję ukochaną Fridę: „Nigdy nie malowałam snów. Malowałam swoją rzeczywistość”.

Wydanie 1




Data wydania: 2024-10-23
ISBN: 978-83-8289-929-0, 9788382899290
Wydawnictwo: Świat Książki
Stron: 880
dodana przez: Vernau

Autor

Joanna Sarapata
Urodzona 16 lutego 1962 roku w Polsce (Warszawa)
Joanna Sarapata – polska malarka. Jest córką socjologa i pielęgniarki. Kiedy miała 14 lat, zdiagnozowano u niej nowotwór. W 1983 wyjechała do Paryża, gdzie rozpoczęła studia na wydziale rysunku w pracowni prof. Vladimira Veličkovicia. W 1987 ukoń...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Moja Biblioteczka

Już przeczytana? Jak ją oceniasz?

Recenzje

Książka Do stu razy sztuka nie ma jeszcze recenzji. Znasz ją? Może napiszesz kilka słów dla innych Kanapowiczów?
️ Napisz pierwszą recenzje

Moja opinia o książce

Opinie i dyskusje

SI
@silje1986
2024-11-22
9 /10

Joanna Sarapata w "Do stu razy sztuka" zaprasza nas na wyjątkową podróż przez swoje życie pełne burz i słońca, a także niespodziewanych zakrętów. Opowiada o tym, jak nieustannie musiała na nowo budować siebie – jako artystka, kobieta, żona i matka. Malowanie kobiet stało się dla niej sposobem na zrozumienie własnych emocji i siły, a jej obrazy odzwierciedlają nie tylko piękno, ale także trudne doświadczenia i chwile refleksji. Sarapata cytuje wielkich artystów, którzy, podobnie jak ona, przechodzili przez wiele etapów życia z odwagą i namiętnością. Książka inspiruje, zachęca do życia pełnią, do śmiałego podejmowania ryzyka i odkrywania siebie na nowo każdego dnia. To historia dla wszystkich, którzy szukają inspiracji i odwagi, by podążać za swoimi marzeniami.

| link |

Cytaty z książki

O nie! Książka Do stu razy sztuka. czuje się pominięta, bo nikt nie dodał jeszcze do niej cytatu. Może jej pomożesz i dodasz jakiś?
Dodaj cytat
© 2007 - 2024 nakanapie.pl