Powieść trafiła do mnie dzięki book tour, organizowanemu na Facebook'u przez Zaczytana Ewelka.
Książka pełna zaskoczeń a także skłaniająca do przemyśleń. Bardzo smutna, gdyż bohaterów spotykają coraz to nowe nieszczęścia... Nawet psu się oberwało.
Główny bohater próbuje na swój sposób poradzić sobie ze stratą, która w dalszej części książki okazuje się nie tak dotkliwa, jak zdawać by się mogło na początku. Bliscy nie akceptują sposobu myślenia Jerzego i na siłę próbują go zmienić, co w końcu doprowadza do tragedii... a może to wiek?
Pełno tu niejasności i odniesień do naukowych teorii, o których musiałabym się dowiedzieć czegoś więcej, żeby się wypowiedzieć w temacie.
Zaskoczył mnie sposób skonstruowania książki i rozdziały opowiedziane przez ducha. A może to nie był duch, lecz wspomnienia żywej osoby, która odeszła?
Czy można być i nie być jednocześnie?
Dużo tu trudnych filozoficznych pytań bez odpowiedzi...
Te cytaty przemówiły do mnie najbardziej:
"Rzeczywista historia człowieka jest zapisana w nim samym i tylko on zna ją najpełniej. Nikt inny, nawet jeśli był jej świadkiem. Bo historia człowieka, jej szkielet, z którego wyrastają poboczne historie, znajduje się w jego wnętrzu - w głowie."
"Widzisz, to jest jak kostka brukowa wystająca z chodnika; można się o nią potknąć, ale można też ją obejść. Ja obchodzę przeszłość."
...