Cześć Moliki. Jak mija Wam tydzień? Mój jest spokojny, urlopowy spędzony z książką oraz na długich spacerach z córką oraz psem.
Dziś chcę Wam przybliżyć książkę, którą ostatnio przeczytałam „Destroy Us” Paulina Śmiech, wydawnictwo Editiored.
Ostatnio mam okazję czytać książek, które są debiutem autora. I tym razem dość długo zastanawiałam się w jaki sposób napisać recenzję. Autorka miała ciekawy pomysł na fabułę jednak według moich odczuć dzieje się tu zbyt dużo, a wątki nie do końca są rozwinięte, momentami się urywają i zostają nie dopowiedziane. W pewnym momencie nawet zaczęłam się gubić. Na plus całej historii jest na pewno sporą ilość tajemnic, sekretów, które coraz bardziej wychodzą na światło dzienne, a także spora dawka intryg. Bohaterowie kompletnie ich nie rozumiałam. Dziś się kochają, jutro skaczą sobie w oczy i się nienawidzą, a kłamstwami sypią jak z rękawa. Camilla młoda kobieta, miałam totalne wrażenie, że nie ma swojego zdania, wszystko, wszystkim wybacza. Ma złe relacje z matką, a jednocześnie dziwne relacje z przyjaciółkami, które miałam wrażenie zamiast wsparcia i przyjaźni zaczynają matkować dziewczynie. Evan gra bardzo odważnego, dzielnego mężczyznę, taki rycerz na białym koniu, ale szczerze jego postać totalnie mnie do siebie nie przekonała.
Zakończenie, spodziewałam się trochę innego, więc tu mnie zaskoczyło pozytywnie.
Autorka pisze lekko, przystępnym językiem co powoduje, że książkę czytało mi się dość szybko. I tak jak wspomniałam już wcześniej pomysł na fabułę ciekawy, a jak dla mnie za dużo się dzieje, za szybko, myślę że książka by zyskała na plus jeśli by została rozbita na kolejną część.
Podsumowując myślę, że autorka miała fajny pomysł na książkę i warto, ją poznać, a na pewno znajdzie swoich zwolenników.
Gratuluję autorce debiutu i życzę dużo dobrych książek.