Mroczna, wciągająca i duszna. Przyprawiająca o niepokojące dreszcze i przepełniona obsesją oraz goryczą- właśnie taka jest ta książka Pani Olgi Kruk.
„Defekt” to opowieść o losach Liwii, której idealny świat rozpada się niczym domek z kart, kiedy to dochodzi w jej życiu do rodzinnej tragedii. Żyjąca na krawędzi obłędu kobieta będzie musiała stawić czoło przerażającej prawdzie, by zażegnać czyhające na nią niebezpieczeństwo- tak w skrócie mogę streścić fabułę książki, by nie zdradzać żadnych istotnych szczegółów kolejnym czytelnikom.
Książka już od pierwszych stron przytłoczyła mnie swoim dusznym klimatem. Panująca niepewność wzmagała jednocześnie coraz to większą ciekawość. Z każdym kolejnym rozdziałem z większym niepokojem śledziłem poczynania Liwii, snując w głowie możliwe scenariusze. Dzięki pierwszoosobowej narracji w czasie teraźniejszym mogłem być bliżej bohaterki i niemal na własnej skórze odczuwać jej wszystkie emocje, co bardzo mi się spodobało. Pani Olga Kruk przy naszym pierwszym spotkaniu zaserwowała mi bez wątpienia książkę świetną, pełną obsesyjnego mroku, a momentami po prostu trudną do przetrawienia.
Styl autorki jest bardzo lekki, a cała historia opowiedziana na stronach książki z pewnością zasługuje na wielkie brawa. Lubię, kiedy autor czy autorka próbuje wejść w głowę ludzi „psychicznych”, borykających się z rozmaitymi problemami. Jeszcze bardziej lubię, kiedy robią to udanie. W tym przypadku ...