Lub raczej kim? Wbrew pozorom bowiem nie jest to przedmiot, ale określenie urzędnika wspinającego się po kolejnych szczeblach kariery, czyli czynach.
Jednak być może to słowo powinno oznaczać „człowieka czynu”, albo „dziennik człowieka czynu”?
Andrzej Zaleski wstępuje do carskiej policji by służyć sprawiedliwości, jednak czy Polak w służbie zaborcy może pozostać uczciwym człowiekiem, czy będzie tylko czynownikiem? Czy stawi on czoło nie tylko kryminalistom, lecz i swoim przełożonym, dla których prawo i sprawiedliwość to często jedynie puste slogany?
Wybierzmy się z Andrzejem do XIX wieku. Zanurzmy się w kipiący emocjami świat warszawskich teatrów ogródkowych. Podążmy przez bagna biebrzańskie, by złapać indywiduum, które porozrywało gardła żołnierzom. Spróbujmy pochwycić tajemniczego złodzieja biżuterii grasującego w siedleckiej i płockiej guberni. Na koniec zaś, już w międzywojennej Polsce, pojedźmy na warszawskie Bródno i zobaczmy, czy ten emerytowany już policjant rozwikła zagadkę pozornie niewinnych kradzieży.