Cukierek to rzeczywiście koci łobuz, ale na pewno łobuz słodki. Wszędzie wtyka swój mały nosek. Wszystko go ciekawi, fascynuje i zachwyca. Jego wścibski charakterek stale wpędza go w kłopoty. Nigdy nie wiadomo co może wymyślić taki mały psotnik. Kiedyś wymknął się z domu by pozwiedzać okolicę, innym razem zniszczył sweterek mamy, walcząc z nim jak z ogromnym potworem. Dał się we znaki również weterynarzowi. Wesoły i sprytny kotek wywraca życie rodziny Marcela do góry nogami.
Całość podzielono na krótkie opowiadania, co moim zdaniem jest świetnym rozwiązaniem, bo można je czytać dzieląc na wieczory. Pozycja nadaje się również do nauki czytania dla dzieci - napisana jest dużą czcionką i przeplatana zabawnymi ilustracjami.
Tych kilka opowiadań pokazuje dzieciom, co to znaczy mieć w domu żywe zwierzę. Ile w tym radości, ale również obowiązku i zmartwień. Że nie jest to kolejna zabawka, jaką można porzucić w kącie. Warto, żeby dzieci się zapoznały z historiami Cukierka, zanim staną się posiadaczami żywych stworzeń.