Książka jest dość mocno rozbudowana, gdyż zanim tak na dobre poznamy dane osoby, to dowiadujemy się jak żyją, co robią, jeśli gdzieś idą, to co mijają po drodze, jak inni ich widzą i poszczególnym osobom, jak mocno im współczują. O dziwo bardzo dobrze się to czyta, gdyż tak do końca nic nie jest w stu procentach wyjaśnione, wciąż musimy czytać dalej, by uzyskać odpowiedzi. Z pewnością jest przepełniona uczuciami i niekoniecznie zawsze tymi dobrymi. Akcja wciąż posuwa się do przodu i nie ma żadnych zastojów. Cała fabuła była jak najbardziej przemyślana, choć z uwagi na temat wampirów wydaje mi się, że najlepiej odbiorą ją osoby do pięćdziesiątego roku życia. Wtedy to właśnie rodzi się ciekawość i pojawiają się coraz częściej pierwsze zgony osób nam bliskich bądź znajomych. Wtedy najchętniej wraca się do przeszłości, poddając przyszłość pod wątpliwość, czyli robi się dokładnie to, co postacie w tej książce. Ona sama zawiera przeszło 890 stron, które przeczytałam w tydzień. Za każdym razem dawkując ją sobie czułam jakbym opuszczała postacie z książki, a oni później mnie przywoływali. To dziwne uczucie, bo jeszcze czegoś takiego nie doświadczyłam. Jakby jakieś szepty kusiły, by nie pozostawiać jej niedokończonej. Całe szczęście, że druk jest średniej wielkości, więc sprawnie się ją czytało. No dobrze, ale o czym jest książka? W skrócie, o wampirach. Jest to tom trzeci, nie czytałam poprzednich i dziwnie to zabrzmi, ale musiałam ją przeczytać. Nie ważne, że nie wiem dlaczego ...