„Największą opowieść grozy wszech czasów rozpoczyna przypadkowe znalezienie szczątków od wieków spoczywających w niezakłóconym spokoju. Opowieść Piekielny lód ujrzała światło dzienne w niemal identyczny sposób, tyle że w dramatycznych okolicznościach. Zamiast pod lodem Antarktydy spoczywała w czeluściach magazynu Houghton Library w Uniwersytecie Harvarda i nie natrafiono na nią w wyniku anomalii magnetycznej, lecz za sprawą wiersza tekstu w liście i enigmatycznego wpisu katalogowego. Pozostawała niezauważona nie przez dwadzieścia milionów lat, a od sześciu dziesięcioleci, tyle jednak wystarczyło, by poszła w zapomnienie. Nie przypominała też pozaziemskiego pojazdu kosmicznego, tylko leżała w wypełnionym dziesiątkami tekturowych teczek kartonie z ledwie widoczną nalepką wskazującą, że zawiera on większość twórczości Johna W. Campbella Juniora oraz Dona A. Stuarta, którzy, co za traf, byli tą samą osobą”.