»Ciudad Trujillo« to książka będąca przykładem znakomitego, wręcz błyskotliwego warsztatu literackiego. Śmiem twierdzić, że gdyby jej autor nie mieszkał w Warszawie, a na przykład był pisarzem angielskim czy amerykańskim, na powieści tej zarobiłby grube miliony dolarów, zdobywając nią znacznie większy rozgłos niż mister Frederick Forsyth... I w ogóle nie sądzę, że porównanie choćby i okrzyczanego »Dnia Szakala« z książką »Ciudad Trujillo« przyniosło autorowi tej ostatniej jakikolwiek zaszczyt. Po prostu napisał on powieść o wiele lepszą; tyle tylko, że ukazała się ona nie w Londynie, ale w Warszawie.