„Niektórzy przecież muszą iść swoją ścieżką ku destrukcji i naprawdę niczego nie można z tym zrobić”.
Agata od zawsze cała była skrajnością.. Na początku była buntem, potem strachem, niepewnością, by stać się odwagą. Następnie była euforią, przerażeniem, próżnością. Dalej wątpliwością, irytacją, by stać się spełnieniem. W końcu stała się samotnością. Później satysfakcją, aż stała się rozczarowaniem..
Agata jest piękną, filigranową kobietą. Spełnioną panią projektantką. Nieidealną żoną swojego idealnego męża, a może na odwrót.. Osobą, która nosi w sobie wyjątkowo mroczną historię z przeszłości.. Bywa niewinna i bezbronna, pragmatyczna i wrażliwa, ale częściej, zachłanna i zaborcza, agresywna i nieprzewidywalna.
Michał to facet, który pragnie w życiu być szczęśliwy, spełniony na każdej płaszczyźnie. Jego niska samoocena i obniżone poczucie własnej wartości w dużej mierze jednak determinują jego życiowe wybory.. niekoniecznie trafne.
Ich relacja od początku była dla obydwojga „smakowaniem czegoś nowego”, a pewne wydarzenia już na wstępie stworzyły niebezpieczny kształt tego „wybuchowego” związku.
Ale trwali tak celebrując swoja obecność, balansując na granicy bezwzględności, kolekcjonując wspólne blizny, trzymając się za ręce na dobre i złe, z widokiem na niezwykłą zorzę polarną, tony śniegu, w norweskim surowym klimacie – uzależnieni od siebie, on od jej nastrojów i ona od jego przekonania, że kiedyś będą jeszcze szczęśliwi – zagubieni w swoim małżeństwie, grze z brutalnymi zasadami – udowadniając, że w piekle może być zimno i pięknie..
„Ciosy” to nieoczywisty thriller psychologiczny. Historia o tym, jak ofiara może stać się katem. O cyklu przemocy domowej z uwzględnieniem wszystkich jego faz zobrazowanych na nieszablonowym przykładzie. Opowieść o tym, że „przyjmowane ciosy muszą kiedyś zostać oddane”, o zatarciu granic dobra i zła, wyjściu poza ramy „normalności”. I w końcu o tym, że „przemoc nie ma płci”, a jej destrukcyjna moc prowadzi do autodestrukcji.
Polecam.