Autor: Jean d'Ormesson
Tytuł oryginalny: La Gloire de l'Empire
Język oryginalny: francuski
Kategoria: Literatura piękna
Gatunek: literatura współczesna zagraniczna
Rok pierwszego wydania: 1971
Rok pierwszego wydania polskiego: 1975
“- Cierpienie? (...) Nie wiedzieć znaczy także cierpieć. Wolałbym wiedzieć i cierpieć, niż nie wiedzieć i nie cierpieć. - Dowiesz się tylko jednej rzeczy: że nic nie wiesz. - To już znaczy coś wiedzieć (...)”
“Czyż koniecznie trzeba spać – mówił do tych, którzy dziwili się takiemu postępowaniu – ze wszystkimi przyjaciółkami, dla których żywimy szacunek?”
“(...) historia jest urojoną skałą z chwały i błota, unoszoną przez strumienie krwi ku nie istniejącym brzegom.”
“Inna jest rola wodza i władcy, a inna mędrca. Filozof gardzi rozwiązaniami i wyżej od nich ceni problemy, natomiast człowiek czynu winien rozstrzygać sprawy i wybierać nieodwołalnie: zasadniczą rzeczą w działaniu jest iść zawsze w tym samym kierunku i nigdy się nie wahać. Najważniejsze dla człowieka myśli jest poznawać zawsze wszystkie wyjścia otwarte, wszystko podawać w wątpliwość i nie wykluczać żadnej możliwości, jakie dostrzega umysł. Umysł szuka, a działanie rozstrzyga.”
“(...) jak mu się zdawało – powiększała ona jeszcze przepaść, z której doskonale zdawał sobie sprawę, pomiędzy zadaniami, jakie przeznaczył mu los, a jego niezdolnością do ich wypełnienia. Wszyscy wokół niego skwapliwie wyrażali zadowolenie z granic, jakie wyznaczyło im życie. Nie spodziewali się niczego innego. Byli pewni siebie i swego świata. On jeden cierpiał z jakiegoś niezrozumiałego powodu. Niezręczność, którą mu wytykano, poczucie dziwności, jakie nieraz dostrzegał w porządku rzeczy, nie zawsze pojmując ich sens i zasady – oto co w okrutny sposób przypomniał mu wybuch braterskiego gniewu. Aleksy, jako maly chłopak miał w sobie ogromną niecierpliwość, ale sam nie wiedział dlaczego... Czekał, ale na co? Świat był tylko wołaniem nieznanej przyszłości. Była ona pełna pytań i cierni, i błądzenia po omacku. A także pełna szczęścia. Aleksy, przeżywając tak silną rozterkę, był jednak bardzo wesoły: inni byli smutni w świecie bez dylematów, skrojonym na ich miarę, on zaś w życiu, które było mu całkiem obce, doznawał stale wszelkich rozkoszy zachwytu. Sprawy istnienia dręczyły go trochę – i smiał się z tego.”