"Znowu spotkałam się z tą samą policjantką (...)
-Przedstawię pani zdjęcia, (...) na których prawdopodobnie znajduje się pani syn. Proszę przyjrzeć się uważnie i jeśli rozpozna pani swojego syna, proszę podać numer zdjęcia.
Nigdy nie wymażę z pamięci widoku tych dzieci, ich grymasów bólu na twarzy. łez, strachu.
I tego, co robił z nimi S.
Do czego je zmuszał. Brałam do rąk kolejne zdjęcie łudząc się, że nie rozpoznam na nim Piotra. Ale on był na tych zdjęciach.
Już na jednym z pierwszych zdjęć rozpoznałam syna.
Inne dzieci też widziałam. Piotr był na dziesiątkach zdjęć.
Mój syn przebrany za dziewczynkę, umalowany szminką.
Zapłakany, nieszczęśliwy. Bezbronny.
W dziwnych pozach, ubrany w pampersa.
W obce ubrania. Byłam odrętwiała."
-Przedstawię pani zdjęcia, (...) na których prawdopodobnie znajduje się pani syn. Proszę przyjrzeć się uważnie i jeśli rozpozna pani swojego syna, proszę podać numer zdjęcia.
Nigdy nie wymażę z pamięci widoku tych dzieci, ich grymasów bólu na twarzy. łez, strachu.
I tego, co robił z nimi S.
Do czego je zmuszał. Brałam do rąk kolejne zdjęcie łudząc się, że nie rozpoznam na nim Piotra. Ale on był na tych zdjęciach.
Już na jednym z pierwszych zdjęć rozpoznałam syna.
Inne dzieci też widziałam. Piotr był na dziesiątkach zdjęć.
Mój syn przebrany za dziewczynkę, umalowany szminką.
Zapłakany, nieszczęśliwy. Bezbronny.
W dziwnych pozach, ubrany w pampersa.
W obce ubrania. Byłam odrętwiała."