"… Pucuś nie tylko czuł się doskonale w nowym pomieszczeniu, ale oswoił się tak, że wychodził na dźwięk znajomego głosu. Osia twierdziła, że nawet reaguje na swoje imię.
Aby go wydostać z akwarium, wystarczyło włożyć tam rękę
i już po chwili chomik szedł po niej w górę, aż do ramienia.
Tu przytulał się do szyi i czekał na pogłaskanie, przysmak
czy spacer na balkonie.
Aby go wydostać z akwarium, wystarczyło włożyć tam rękę
i już po chwili chomik szedł po niej w górę, aż do ramienia.
Tu przytulał się do szyi i czekał na pogłaskanie, przysmak
czy spacer na balkonie.
Marcin zmajstrował pomost, po którym zwierzątko mogło z łatwością wspiąć się na krawędź akwarium, a następnie po drugim takim samym zejść na parapet…"