Ze zwierzeń wstępnych: „W roku 2018 skończyłem 81 lat. Od lat sześćdziesięciu pięciu zajmuję się rozśmieszaniem. Nie tylko rozśmieszaniem,ale rozśmieszanie było zawsze najbardziej widoczne, więc się nie dziwię,że z tym się głównie kojarzę i nie mam nic przeciwko temu. (...) Mimo wszelkich moich niedostatków autorskich usiłowałem rozśmieszać przez całe dziesięciolecia, na różne sposoby. A to w filmie, a to na scenie, w telewizji, w kabarecie, w radiu, okresowo przy pomocy żartów rysunkowych, karykatur, nawet poprzez podśpiewywanie – tak to nazywam, bo słowo „śpiewać” był oby tu grubą przesadą. Każde rozśmieszenie radiosłuchaczy, telewidzów, widowni kinowej, kabaretowej, czy teatralnej, musiało zostać poprzedzone napisaniem tekstu. W ciągu sześćdziesięciu paru lat powstało więc tych tekstów tyle, że mój mózg ogólnej ich liczby ogarnąć nie jest w stanie. Umówmy się, dużo tego było. I teraz ciekawostka: nigdy w ciągu tych sześćdziesięciu paru lat nie wydałem najmniejszego bodaj zbioru tych tekstów. Nigdy!” Aż do teraz.