W tej książce nie ma poezji. Jest natomiast rzetelna i aktualna informacja o paru setkach świątyń obrządku greckiego, które istniały w bieszczadzkich dolinach. Były wśród nich cerkwie sławne i często odwiedzane, jak również zupełnie nieznane i zapomniane. Po polskiej stronie kordonu większość cerkwi uległa zagładzie, po ukraińskiej stronie na ogół przetrwały bez większego szwanku. Książka opisuje świątynie istniejące i nieistniejące. Autor też nie przejmuje się zbytnio linią graniczną - Bieszczady stanowią dla niego jednorodną całość, zaś nieprzenikliwa do niedawna granica, jest tylko pozostałością po Stalinie. Zamiarem Stanisława Krycińskiego jest opisanie cerkwi z terenu całej dawnej greckokatolickiej diecezji przemyskiej w rozbiciu na poszczególne dekanaty. Tych, które można zobaczyć i tych, których już nie ma. Cerkwie z terenu Bieszczadów mają być pierwszym tomikiem serii. Niniejszy tomik zawiera opis światyń greckich, które znajdowały się na terenie dekanatów: baligrodzkiego, ciśniańskiego, leskiego, lutowiskiego, łupkowskiego, turczańskiego, ustrzyckiego i żukotyńskiego. Ponieważ zaś granice dekanatów nie pokrywają się z aktualną granicą państwową, zasięg książki wykracza poza nią i obejmuje cerkwie położone na wschodnim brzegu Sanu i u źródeł Dniestru.