Burza stanowi zagrożenie na równi z rebelią,
ale o ile buntowników pokona dobrze wyszkolone wojsko
i królowa-bogini o tyle burzy niesposób położyć kresu…
Vesper Vale jest córką rebeliantów, jej matka zginęła w mrocznych oparach burzy, zaś ojciec poświęcił życie na ukrywanie istnienia ich obojga. Niegdyś najpotężniejszy w kraju ikonomanta, dziś uciekinier żyjący pod podłogą domu w kręgu dotkniętym przez burzowe zniszczenie. Czy właśnie taki los jest pisany Vesper, życie w ciągłym strachu i nieustanna ucieczka przed gniewem Regii?
Nie, to zdecydowanie nie ten typ bohaterki.
Vesper nigdy nie ucieka.
Burza to książka, którą bez najmniejszych skrupułów będę chwalić i polecać. Vesper jako główna bohaterka mimo swojej młodości zaskakuje opanowaniem i inteligencją, jest poukładana, dojrzała i sprytna. Kiedy plany się sypią zamiast załamywać ręce na bieżąco dokonuje zmian i działa dalej, nawet na chwilę nie tracąc z oczu swojego celu. Co za tym idzie idealnie wpisuje się w świat wykreowany przez autorkę, gdzie stłamszeni przez zagrażający wszystkim żywioł mieszkańcy tylko czekają na to, by ktoś powiódł ich do walki. Ta godna pozazdroszczenia postawa protagonistki nie bierze się jednak z nikąd i jest idealnie zaplanowaną przez Sunya’e Mara’e przeciwwagą dla rozchwianego, paranoicznego księcia i wściekłego boga.
W tej książce nic nie jest bowiem...