„Brzydkie wiersze” mają za zadanie obnażyć prawdę o śmierci, o kondycji człowieka we współczesnym świecie, jego roli w społeczeństwie, a także o naszych codziennych rozterkach i zmaganiach. Moją rolą (redaktora) w tej publikacji jest przełamanie pewnego tabu, zaburzenie estetyki kultury języka poezji, ambicją – wgryźć się w tę spróchniałą gałąź literatury tak, by nie uszkodzić, lecz pomóc odrodzić się na nowo.
Jestem pełna podziwu dla współczesnych poetów, którzy odważyli się podnieść pióro i zawalczyć o prawdę, brzydką, niewygodną, bolącą, ale jednak prawdę, by nazwać rzeczywistość „po imieniu”. Zatem wspólnie z Autorami obrazuję śmierć, zło, cierpienie i ból, bo czy się nam podoba, czy nie, są to stałe elementy naszej ziemskiej funkcjonalności.
Zdaję sobie sprawę, że wprowadzenie odrobiny (dawno już) zepchniętych na margines: brzydoty i śmierci, obrazu patologii i kalectwa wywoła pewny wstrząs estetyczny, być może nawet niesmak. Mimo to, stawiam brzydotę, jako tematyczną oś tejże antologii. Niech na literackim polu bitwy zetrą się ze sobą kontrasty duchowości i fizyczności, niech sekundantem będzie sacrum profanum, a Czytelnik czujnym i przytomnym obserwatorem.
Jestem pełna podziwu dla współczesnych poetów, którzy odważyli się podnieść pióro i zawalczyć o prawdę, brzydką, niewygodną, bolącą, ale jednak prawdę, by nazwać rzeczywistość „po imieniu”. Zatem wspólnie z Autorami obrazuję śmierć, zło, cierpienie i ból, bo czy się nam podoba, czy nie, są to stałe elementy naszej ziemskiej funkcjonalności.
Zdaję sobie sprawę, że wprowadzenie odrobiny (dawno już) zepchniętych na margines: brzydoty i śmierci, obrazu patologii i kalectwa wywoła pewny wstrząs estetyczny, być może nawet niesmak. Mimo to, stawiam brzydotę, jako tematyczną oś tejże antologii. Niech na literackim polu bitwy zetrą się ze sobą kontrasty duchowości i fizyczności, niech sekundantem będzie sacrum profanum, a Czytelnik czujnym i przytomnym obserwatorem.
Nie zakłamujmy rzeczywistości – świat wcale nie jest taki piękny, w dodatku nie zawsze chce się żyć wg narzuconych nam norm i zasad. „Brzydkie wiersze” są doskonałym wyrazem buntu współczesnego poety przeciwko zakłamaniu oraz narzucającej się nam zbiorowej świadomości.
W niektórych kulturach (także w naszej) istnieją tendencje oddawania brzydkich, krnąbrnych, niechcianych i sprawiających kłopoty dzieci na wychowanie komuś innemu, wysyłano je do szkół z internatami, bądź do dalszej rodziny. Bywało i też, że podrzucano bękarty do bidula. Nierzadko poeci swoje wiersze traktują jak dzieci.
Te brzydkie i niechlubne trzymają w otchłani komputera, bądź więżą w przepełnionych szufladach bojąc się krytyki. Ja się nie boję,
uwalniam je, odważnie nadaje im wartość i pozwalam transmutować w coś pięknego.
Te brzydkie i niechlubne trzymają w otchłani komputera, bądź więżą w przepełnionych szufladach bojąc się krytyki. Ja się nie boję,
uwalniam je, odważnie nadaje im wartość i pozwalam transmutować w coś pięknego.
Garść współczesnych poetów powierzyła mi swoje brzydkie wiersze bym zrobiła z nimi coś pięknego. Czy to mi się udało? Oceńcie Państwo sami. Zachęcam do zwiedzania tego metaforycznego sierocińca."
Magdalena Kapuścińska
Redaktor „Brzydkich wierszy”
Magdalena Kapuścińska
Redaktor „Brzydkich wierszy”