Nadia była pewna swojego uczucia do Victora. Wiodła na pozór szczęśliwe życie i w pełni ufała mężowi. Po pewnym czasie, kiedy kurtyna szczęścia opada, zaczyna dostrzegać dziwne zachowanie męża. Nie wie, czym jest ono spowodowane, jednak nie podoba się jej to w najmniejszym stopniu. Wówczas na swojej drodze spotyka Jasona Blackwooda, który zdaje się wiedzieć o jej mężu dosłownie wszystko. Czy Nadia może mu zaufać? Kim jest człowiek, którego nazywała swoim mężem i co się za tym wszystkim kryje? Na te i wiele innych pytać zajedziecie odpowiedzi czytając "Brudne sekrety".
Książka zainteresowała mnie od pierwszych stron. Dynamiczna akcja, stopniowe odkrywanie kart trzyma czytelnika w napięciu od początku do końca. Nie mamy pewności tak naprawdę w żadnym temacie. Z każdą stroną na światło dzienne wychodzą nowe tajemnice Victora. Nadia uświadamia sobie, w jak wielkim kłamstwie żyła oraz jak bardzo dała się wykorzystać i oszukać, a to dopiero wierzchołek góry lodowej. Jason od pierwszego spotkani budzi w niej sprzeczne uczucia. Fascynacja i strach, to wybuchowa mieszanka, tym bardziej, iż nie jest pewna intencji obcego mężczyzny, który tak dobrze zna jej męża.
Ciekawa kreacja bohaterów sprawia, że książkę czyta się bardzo szybko, wręcz jednym tchem. Liczne zwroty akcji skutecznie trzymają czytelnika w napięciu i oczekiwaniu, niwelując zupełnie nudę. Otwarte zakończenie daje przedsmak wydarzeń, które mają dopiero nadejść, jednak już wiadomo, że w...