Łup, łup! Ktoś załomotał do drzwi. Bolek otworzył z rozmachem i zaniemówił. Wysoki jegomość w czerwonym ubraniu uśmiechał się do niego spod białej brody. Dlaczego Święty Mikołaj zamiast pędzić na saniach i przeciskać się przez kominy, stoi w progu domu? A gdzie są prezenty? Potrzebna jest natychmiastowa pomoc! Bez Bolka, Lolka i Tosi Gwiazdka może się nie udać, bo elfy nie nadążają ze świątecznymi przygotowaniami. Przyjaciele dołączają do Świętego Mikołaja i – choć nie saniami, tylko tramwajem – ruszają w drogę. Pierwszy przystanek – schronisko dla psów. To psiaki też czekają na prezenty?