Autor otrzymał od uczniów klasy maturalnej, dziewcząt i chłopców, ponad dwa tysiące często powtarzających się pytań, na które udzielił odpowiedzi, zaczerpniętych z własnego doświadczenia wiary. Aby go nie oskarżono, że jest głuchy na zarzuty, zwrócił największą uwagę na wyraźne i ukryte argumenty swoich rozmówców. W konsekwencji wszystkie odpowiedzi z wyjątkiem pierwszej i trzeciej zaczynają się krótkim, ale lojalnym przedstawieniem w cudzysłowie zarzutów, które wypływają z samego pytania.