"Znalazł się w obecnym położeniu dlatego, że zamiast twardo stąpać po ziemi, dał się ponieść urojeniom i złudnym emocjom. Wydało mu się to świetnym odzwierciedleniem jego życiowej sytuacji. Po raz kolejny upadł i trzeba było wstać. W lesie wydawało się to proste, ale w życiu..."
"Bezwładność" ma w sobie tak silny klimat, że z każdą czytaną stroną skóra czytelnika nasiąka życiowymi trudnościami. Poznaje się bohaterów z pozoru zwykłych, ich codzienność nie odbiega od tej w realnym życiu. Jednak im dalej brnie się w znajomość z nimi, tym wyraźniej widzi się ich cechy z kategorii tych gorszych.
Na przestrzeni kilku miesięcy rozgrywa się cała akcja książki. Dzięki wspomnieniom bohaterów i rozmowom między nimi ma się możliwość poznać przeszłość, która do łatwych nie należy. Jedni po traumatycznych przejściach, drudzy z piętnem przeszłości, które zostało po przodkach.
Nie ma w tej historii nic pozytywnego. Jest to thriller psychologiczny, który przedstawia naturę człowieka z gorszej strony. Ludzkie krzywdy nie przeszkadzają w drodze do zdobycia tego, czego się pragnie. Z pozoru zwykłe życie pokazuje jak wiele spraw można ukryć. Wydarzenia zawarte w książce poznaje się z perspektywy dwóch głównych postaci - Marcina i Renaty. Elementem odchodzącym od reguły jest to, że jeden niedługi rozdział należy do trzeciej postaci.
"Bezwładność" cechuje duszny i niepokojący klimat, który utrzymuje sie do samego finału, by na końcu zaskoczyć i odebrać m...