Be with Me

Jennifer L. Armentrout należy do moich ulubionych autorek. Chociaż osobiście wolę ją bardziej w tej fantastycznej odsłonie. Jednak nie mogłam się oprzeć jej romansowej wersji jaką jest seria Zaczekaj na mnie. „Bądź ze mną” to już trzeci tom cyklu, który autorka wydała kiedyś pod pseudonimem.

Teresa ma naprawdę trudny rok. Przez kontuzje nie może kontynuować swojego marzenia jakim jest kariera zawodowej tancerki. Dodatkowo wykaraskała się z trudnego związku i zakochała w najlepszym przyjacielu swojego brata. A z Jase’a jest niezłe ziółko. Gra rolę kobieciarza, ale pod tą otoczką kryje się zupełnie inna i niewesoła historia. Czy Tess odnajdzie drogę do serca Jase’a?

Miałam wielką ochotę na romans. Czytałam tą książkę jako pozycję dodatkową czyli głównie w weekendy i jak miałam więcej czasu. Ale tak mnie do niej ciągnęło, że postanowiłam się na niej skupić. I w sumie po części dostałam to czego oczekiwałam. Mamy tutaj trochę motywu zakazanej miłości oraz friends to lovers. Zdecydowanie czułam chemię między głównymi bohaterami. Nawet nie przeszkadzało mi, że ich seks zawsze był idealny, a orgazmy sypały się jak z rękawa. I mimo, że spotykamy tutaj problem znęcania się nad drugą osobą, a nawet z samobójstwem, ta książka była dokładnie taka jak kolor okładki. Okropnie słodka i można było przy czytaniu chwilami rzygać tęczą. Wolę bardziej realistyczne historie. Bo ileż można podczas lektury przewracać oczami. Mam nadzieję, że kolejna powieść z tej serii będzie...

„Bądź ze mną” to trzeci tom wznowionej serii „Zaczekaj na mnie”.

Przez jakieś 4/5 książki byłam zachwycona! Co tutaj się działo! Autorka poruszyła motyw przemocy w związku, i emocje z tym związane oddała perfekcyjnie. Wręcz czułam strach bohaterek, współczułam im, a oprawcy nienawidziłam od pierwszych chwil, gdy tylko się pojawił.

Sam romans oparty na motywie siostry przyjaciela i od przyjaciół do kochanków układał się naprawdę świetnie, do czasu. Ostatnie 100 stron niestety obniżono mój odbiór tej książki. Nie chcę wam zdradzać dlaczego, byłyby to po prostu spoilery, ale zachowanie bohaterów było dla mnie nielogiczne. Wielka szkoda, bo myślałam, ze trafiłam na kolejna historie, która dostanie ode mnie bardzo wysoką ocenę. Nie mogę jednak przymknąć oka na trywialne podejście bohaterów do czynów popełnionych w książce. W moim odczuciu autorka zbyt spłaciła pewne wydarzenia, a bohaterowie zaraz po tragedii postanowili pójść do łóżka. Starałam sobie to jakoś tłumaczyć emocjami, które mogły w nich buzować, ale jednak nie potrafię.

Z plusów. Kreacja Jase’a podobała mi się. Był ciut tajemniczy, ale jednak starał się coraz bardziej otwierać na główną bohaterkę. Sekret, którą miał był faktycznie wysokiej rangi, jednak uważam, ze wystarczyłaby szczera rozmowa z Tessą w momencie, gdzie zaczynano sie między nimi dziać poważniej i uniknęliby wielu niedomówień.

Nie było źle! Jak już mówiłam, do mniej-...