Chwilowy odpoczynek od dziecięcej literatury, ale kto by pomyślał, że ktoś wpadnie na pomysł, aby Batman ścigał przestępców uwikłanych w wykorzystywanie dzieci! Jedno wiem na pewno - taka historia nie powstanie z udziałem nietoperza w Hollywood. Nie dlatego, iż nie potrafią, ale oni boją się poważnych historii z niepoważnymi mężczyznami w kostiumach. W sumie wątpię, że pojawi się na polskim rynku. Depresyjna opowieść z impresjonistycznymi scenami. Z wojną o dragi, gdzie śledzimy prywatne małżeństwo Gordona (kojarzycie, detektywa z policji w Gotham, u boku Barbary). Morderstwa, traumy, wieczna noc okrywająca zbrukane sumienia wielkiego miasta. Strach i korupcja, która wyssała dobry plon. Niczym spisek, gdzie nocny nietoperz nasłuchuje płacz dzieci, które boją się mówić, że zostały skrzywdzone przez dorosłe osobniki. Fabuła chwilami niezrozumiała i zbyt zawiła, jak na komiksy o superbohaterach. Trochę przegina z tą przerażającą wersją Batmana uwikłanego w problemy społeczne, gdzie patologia szerzy swój klan. Przez co popada w przesadny, frenetyczny ton, gdzie zbrodnia zamazała jakikolwiek spokój wewnętrzny. Duszne to nie niezmiernie, skażone nieczystością, z dziećmi na dnie zniszczonego dzieciństwa.
Mieszane uczucia, choć historia próbuje wykrzesać z siebie za dużo. Za dużo wątków, za dużo niedoprecyzowanych słów, zważając na to, że dziewczynka siedzi cicho i nie chce powiedzieć, co się stało. Zablokowane postacie w tych swoich psychicznych inkantacjach. Chwilami ...