(...) dopóki bije serce matki...
Jakie ja nerwy miałam nieraz na tego Januszka! W zasadzie to smutna książka, bardzo smutna. Ale przekazuje wiele mądrości życiowych. A i bardzo ciekawie ukazane jest jak żyło się po wojnie. I młodzież jak zwykle za bardzo rozrabia. Ech, gdyby Smoliwąsowa posłuchała teraz muzyki rozrywkowej, to dopiero by zwątpiła ;)