„Baldur” to pierwszy tom serii thrillerów kryminalnych „Wyspy Białego Słońca” autorstwa Bereniki Lenard i Piotra Mikołajczyka, pisarzy od lat mieszkających na Islandii.
Sfrustrowany pisaniem o 'kotkach na drzewie' dziennikarz Baldur Ingvar Petursson niespodziewanie otrzymuje swój pierwszy poważny temat: siedmiolatka uwięzionego przez szaleńca, który twierdzi, że jest on demonem. Sprawa ta prowokuje wspomnienia sprzed dwudziestu lat dotyczące śmierci innego małego chłopca.
Dwie przestrzenie czasowe: obecna, której akcja rozgrywa się na Islandii i przeszła z tragicznymi wydarzeniami z Beskidu Niskiego.
Dwie linie narracyjne: pierwszoosobowa — niezwykle energetyczna, rzetelna, spójna, podejmująca interesujące tematy oraz trzecioosobowa — elektryzująca, złowieszcza, wywołująca niepokój.
Rewelacyjnie skonstruowane postaci — złożone, pełne wewnętrznych rozterek, realistyczne, budzące ciekawość i emocje.
Niewątpliwie bohaterką drugiego planu jest Islandia — kraina lawy, mchu i deszczu. Znajdziecie tu naprawdę sporo ciekawostek na temat tej niezwykłej wyspy. Nie mniej ważny jest wątek Polski, rozgrywający się przed dwudziestu laty w niewielkiej wsi Strugi w Beskidzie Niskim.
Morderstwo dziecka, zaginięcie przyjaciela, skomplikowane relacje międzyludzkie i tragiczna historia pewnej rodziny — te wydawać by się mogło niemające nic wspólnego ze sobą wątki, splotą się w niezwykle klimatyczną, pełną niepokoju opowieść o zbrodni, która pragni...