„Niewola to zakażenie strachem. A strach zabija miłość. A bez miłości wszystko - i dzieci, i wiersze, i obrazy - staje się brzemienne śmiercią."
Oksana Zabużko tworzy wnikliwy obraz społeczeństwa Ukrainy. Nawiązując do historii nienachalnie wyjaśnia jak wyglądają relacje ludzi, którzy wychowani są z pragnieniem wolności, która znajduje się poza zasięgiem. Wbrew początkowemu wrażeniu nie jest to powieść tylko o związkach czy seksie, a o ogóle mieszkańców danego państwa, co strona po stronie widać coraz wyraźniej. Udręczony kraj i udręczona kobieta przeplatają się tutaj, co w pomysłowy sposób ukazuje krzywdy, jakimi zostali dotknięci Ukraińcy przez Związek Radziecki. Sporo tutaj bowiem codziennych lęków i ich wpływu na relacje młodych ludzi.
Powieść niebezpiecznie zahacza o przerost formy nad treścią, ale wciąż nie przekracza granicy. Taki sposób kreowania świata nie dla każdego będzie stanowił przyjemną lekturę, ale akurat ja lubię dłużej myśleć nad przeczytanym tekstem. Dlatego właśnie „Badania terenowe nad ukraińskim seksem" to książkę dla ludzi, którzy nie boją się niestandardowych form. Którzy potrafią czytać między wierszami i nie boją się myśleć. Bo Oksana zdecydowanie zmusza nas do analiz i daje nietypowy dostęp do rzeczywistości Ukrainy, która dopiero co wyrwała się spod panowania Związku Radzieckiego (nastąpiło to w 1991 roku, a powieść miała premierę w 1996), choć jeszcze nie mentalnie.
„Prawdziwa ojczyzna to ziemia zdolna cię zabijać ...