Młoda, pełna życia dziewczyna nie sadziła, że powrót z urodzin koleżanki stanie się dla niej prawdziwym dramatem. Claire zostaje wypatrzona i uprowadzona przez psychopatycznego mężczyznę. Nazywał ją swoim Aniołem, ponieważ była dla niego czysta i bez skazy. Inne kobiety były brudne i niegodne egzystencji.
Clarie dwa lata po tragedii jaka ją spotkała, stara się na nowo wyjść do ludzi. Pragnie zapomnieć, skończyć szkołę najlepiej jak najdalej od rodzinnego miasta. Życie w Nowym Jorku wydaje się być lepsze, nowa szkoła, nowi znajomi, nowe wszystko. Tak jakby już wszystko wskoczyła na swoje tory, aż tu nagle, ginie kolejna dziewczyna i niestety ma taką samą bliznę jak Clarie. Wszystko wraca do dziewczyny ze zdwojoną siłą, to że udało jej się uciec nie znaczy, że jest bezpieczna. On nie może bez niej żyć.
Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i przyznam szczerze, że nie ostatnie. Książka tak mnie wciągnęła, że przeczytałam ją na jednym wdechu, nie mogłam się oderwać. Już sama okładka czaruje, a opis swoją tajemniczością zachęca do sięgnięcia po tę lekturę. Książka napisana jest lekkim i przyjemnym językiem. Czytając nie ma możliwości na nudę, zaczyna się z przytupem. Już od pierwszej strony dostajemy kopniak do dalszego śledzenia fabuły. Bohaterowie rzeczywiście nakreśleni, nie przesłodzeni. Clarie nie zamknęła się w sobie, otworzyła się i dzięki temu poczuła ulgę. Bardzo mi się podobały potyczki słowne Jareda i Clarie,...